Szukaj na tym blogu

rowerowa Retkinia

to kolejny IV już "Przyrodniczy cyklo-weekend z ekolodzkie.pl" Pogoda odwlekała nasze zamiary 
aż w końcu 25 maja wyruszyliśmy. 


foto Andrzej Pawłowski





Wszyscy uczestnicy stawili się punktualnie o 11.oo 
mogliśmy ruszać... ? 

 






niestety nie, 
lodowe pyszności z  McDonalda wzięły górę. 
Wszyscy ruszyli punktualnie o 11.oo ale do McDonalda po lody.

SMACZNEGO ;o)))





Byli tacy co nie poddali się pokusie, tak czy owak czekaliśmy na smakoszy omawiając strategię przejazdu.
Nasz pierwszy cel, ku zdziwieniu wszystkich osiągnęliśmy idąc pieszo ;o)
Dotarliśmy do jednej z popularniejszych rzeźb mieszczącej się na al. Wyszyńskiego nieopodal McDonalda.


foto Andrzej Pawłowski
Rzeźba nosi tytuł "Macierzyństwo" znana jest też pod nazwą "matka z dziećmi" lub "Barbapapa".

Kolejny przystanek to słynna już "Ośka"


foto Beata Nowicka
Spośród osiedli, które przyłączono po wojnie do Łodzi, Retkinia jako ostatnia otrzymała połączenie tramwajowe z centrum miasta.
30 kwietnia 1955 r. uroczyście oddano nową trasę, która rozpoczynała swój bieg przy Dworcu Kaliskim. Krańcówka znajdowała się na ul. Retkińskiej tuż za remizą strażacką.

Pierwsza linia to "19"
W latach 70, powstawała nowa trasa tramwajowa wzdłuż al. Wyszyńskiego.
W dniu 7 lipca 1978 r. tramwaj po raz ostatni skręcał w ul. Retkińską.

Odsłonięcia toru-pomnika nastąpiło 16 grudnia 200 r. Fundator to Klub Miłośników Starych Tramwajów w Łodzi we współpracy m.in. z MPK Łódź. 

Jadąc wzdłuż ul. Retkińskiej oczom naszym ukazał kościół.



Jest to kościół parafii rzymskokatolickiej pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego. To najstarszy kościół na tym osiedlu, zbudowany w 1910 r. Zastąpił on istniejącą od 1907 r. tymczasową, drewnianą kaplicę. Ciekawostką jest fakt że stary budynek kościoła został niejako obudowany przez widoczny nowy.
Kaplicę wewnątrz rozebrano w okresie 22.06 - 27.08-1982 r.

Przy wjeździe do parafii stoi obelisk.


foto Beata Nowicka

Obelisk pochodzi z roku 1919, wzniesiono go ku czci poległych za ojczyznę.









Kilka metrów dalej przejeżdżamy obok budynku Ochotniczej Straży Pożarnej.





 

foto Beata Nowicka
W tym gmachu prócz remizy znajdowała się również izba lekcyjna początkowo 3 klasowa, 
następnie 7 klasowa. Najstarsza retkińska podstawówka, swoją historią sięga przed 1875 rok. 
Po wybudowaniu SP 137 przy ul. Florecistów izba lekcyjna opustoszała na rzecz wymienionej szkoły. 

A teraz ulica Balonowa - uliczka skansen. Jeszcze nie tak dawno funkcjonowało tu gospodarstwo rolne z krówkami, końmi i kurkami. Dziś stoi tu ostatni ocalały budynek drewniany już nie zamieszkały ale zadbany. Stoi tuż przy ul. Armii Krajowej.
foto Beata Nowicka
Vis a vis widzimy blok 214, który w roku 1983 r. uległ zniszczeniu w skutek wybuchu gazu. 
Całkowitemu zniszczeniu uległy wówczas dwie klatki schodowe widoczne na zdjęciu. 






W gruzach życie straciło 8 osób.











 Wracamy na ul. Retkińską. 

Tuż przy ul. Maratońskiej stoi KAMIEŃ WĘGIELNY ustawiony wraz z rozpoczęciem budowy osiedla Zagrodniki.



Na zdjęciu prócz kamyka, dzisiejsi wycieczkowicze. Pozdrawiamy piecuchów ;o)



Kilkadziesiąt metrów w kierunku "ośki" spotykamy tablicę ku pamięci Bartosza Głowackiego.


Wojciech Bartos (Bartosz, Kuman), od 1794 z nazwiskiem Głowacki (ur. ok. 1758 w Zakrzowie niedaleko Skalbmierza lub Rzędowicach, zm. 9 czerwca 1794 w Kielcach) – polski chłop, kosynier w czasie insurekcji kościuszkowskiej, chorąży grenadierów krakowskich.
Wziął udział w insurekcji kościuszkowskiej, w bitwie pod Racławicami 4 kwietnia 1794 r. odznaczył się wielkim męstwem (zdobył działo rosyjskie gasząc lont czapką), za co został mianowany chorążym; otrzymał także nazwisko Głowacki. Śmiertelnie ranny podczas bitwy pod Szczekocinami 6 czerwca 1794 r., zmarł i został pochowany w Kielcach. 

Po klęsce powstania stał się symbolem waleczności i męstwa.

Idąc spacerkiem w tym samym kierunku, mijamy skwer sportowo-rekreacyjny gdzie na jego drugim skraju odnajdujemy obelisk upamiętniający 600 lecie istnienia Retkini.

foto Andrzej Pawłowski



Wjeżdżamy w osiedle Zagrodniki.
Naszym celem jest ul. Florecistów a konkretnie blok numer 20, mieszczący się tuż obok dzisiejszej Biedronki która przejęła obiekt po najpopularniejszym Sobieradku w latach 80-tych na osiedlu.

Czemu tenże blok jest tak istotnym punktem naszej wyprawy?
Otóż jest to w którym wybuch gazu pozbawił życia dwa istnienia ludzkie.
Wybuch miał miejsce w roku 1982 w styczniu.
Po kolejny wybuchu, o którym już pisałem na Retkinian padł blady strach. W kolejnym miesiącu wybucha gaz w drugim budynku. Który będzie następny?

foto Andrzej Pawłowski
Oby już nigdy i oby już żaden. I tak było, ba nadal tak jest. To były dwa pierwsze i ostanie gazowe wypadki na osiedlu.

No cóż skoro wycieczka po osiedlu to czeka nas widok kolejnego bloku ;o) 
Tym razem jest to blok numer 2, mieszczący się przy al. Wyszyńskiego. Kiedy był oddawany do użytku ulica nosiła nazwę Marchlewskiego.
Zapewniam wszystkich że to ostatni z prezentowanych tu bloków ;)
Ale czemu on taki ważny?
Otóż jest to pierwszy blok oddany do użytku mieszkańcom Retkini.
Jak myślicie, ot tak oddali i już? Otóż nie ;)
Wielka uroczystość. 
Przybył sam I Sekretarz towarzysz Edward Gierek.
Uroczystość odbyła się w roku 1972 co można było wyczytać z kamienia węgielnego osiedlowej budowy. Tu Zagrodniki rozpoczęły swą transformację.
foto Andrzej Pawłowski
Bociany, żurawie i wiele jeszcze nazw. To punkt orientacyjny dla mieszkańców /jeszcze nielicznych/ a przede wszystkim gości ciągnących z miasta na jakże znane nam wówczas parapetówki. Kto miał klucze żył pełnią szczęścia. Nie ważne że wokół krajobraz księżycowy ;o)
foto Beata Nowicka





Gdzie jesteś? Widzisz bociany?
Oszalałeś jakie bociany? Ugory, błoto i dźwigi. 
Nic innego nie widzę.
I każdy niczym GPS naprowadzał swych gości na owe bociany po czym wspólnie brnęli do wymarzonego własnego M ;o)
A tam się działo...








Chłopaki, czy oni wszyscy oszaleli? Przeca my "ŻURAWIE"!!!

Tak moi mili to Żurawie, rzeźba autorstwa Michała Gałkiewicza. Znane powszechnie jako "bociany" 
symbol "retkińskiego blokowiska".

Wjazd w Al. Kardynała Wyszyńskiego uświetnia pomnik prymasa 1000-lecia Stefana Wyszyńskiego.


foto Andrzej Pawłowski
 
Nigdy nie widziałem pomnika z lotu ptaka, Grzegorz poinformował nas że pomnik stoi w obrębie okalającego go parkanu który odwzorowuje kontur Polski.
Jak widać warto zaprosić do wspólnej wyprawy przyjaciół. Każdy coś wnosi nowego i dowiadujemy się co raz to nowych rzeczy.

Bój o powstanie w tym miejscu pomnika trwał od 1989 r.
Jego uroczyste odsłonięcie nastąpiło w dniu 22 września 2008 r.

Stefan Wyszyński (ur. 3 sierpnia 1901 w Zuzeli, zm. 28 maja 1981 w Warszawie) 
Prymasem Tysiąclecia, sługa Boży Kościoła katolickiego. Pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego.



foto Andrzej Pawłowski

We wczesnych latach 50., w okresie napięć między państwem a Kościołem polityka władz PRL, zależnych od ZSRR, zmierzała do złamania opozycji i wszelkich niezależnych instytucji. Sprawą zajęło się Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, internując go 25 września 1953 w ramach represji komunistów wobec Kościoła katolickiego. Przetrzymywany był w katolickich klasztorach z siostrą zakonną Marią Leonią Graczyk i księdzem Stanisławem Skorodeckim.
Przebywał w następujących miejscach odosobnienia:
  • Rywałd (25 września 1953 – 12 października 1953),
  • Stoczek Warmiński (12 października 1953 – 6 października 1954)
  • Prudnik (6 października 1954 – 27 października 1955),
  • Komańcza (27 października 1955 – 26 października 1956)
Przed nami już tylko trasa rekreacyjna, ruszamy w kierunku lotniska Lublinek. 
Po drodze mijamy "Retkińską Morelę"
foto rusin1983
Okoliczni mieszkańcy mówią na nią „Kula z dziurami” lub „Kula na wiaduktach” . To pierwsze określenie jest nawet trafne, ponieważ rzeźba ma kulisty kształt i posiada setki dziur. Drugie określenie wzięło się od tego, że rzeźba stoi na trawniku przy wiadukcie u zbiegu ulic Maratońskiej i Waltera-Janke. 
Tak naprawdę rzeźba nazywa się „Retkińska Morela” i powstała w 1975 roku, a jej autorem jest Ryszard Popow (rzeźbiarz, malarz).. Przy realizacji tego dzieła pomagał mu Jan Hrycek (rzeźbiarz).

Zostawiamy "morelkę" z tyłu, jadąc w kierunku lotniska robimy krótką przerwę w stadninie "Turystyczne Rajdy Konne"



Pierwszym odważnym i jedynym był 
"John Wayne" czyli Andrzej.


Daleko nie zajechał, chabeta nie chciała ruszyć z miejsca ;(
a na tą widoczną z tyłu, właściciele nie pozwolili mu wsiąść - wcale się nie dziwię. 
Ten rumak którego dosiadał ledwo przeżył, tamten pewnie wyzionął by ducha ;o)








Basia po cichu dogadywała się z właścicielami ale nikt nie widział czy i kiedy dosiadła rumaka.
Może nam kiedyś o tym opowie ;o)



Stajnia „WIKI” położona jest w Łodzi przy ulicy Prądzyńskiego 120 w bliskim położeniu z lotniskiem im. Władysława Reymonta. Najlepsze miejsce aby rozpocząć jeździecką przygodę i uciec z aglomeracji miejskiej.








Dziewczyny wolały ławeczkę-huśtawkę, było pewne że nie spadną i dobrze się bawiły.












foto Andrzej Pawłowski
 
























ej ludziki może ruszymy dalej...
Jasne, jeszcze tylko pstryknę pieska i ruszamy, ok ;o)












 hm, coś się przykleiło do suni, a niech tam dzięki temu mam foto 2 w 1 ;o)

foto Beata Nowicka
hej dziewczyny koniec bujania
Kierunek
Skansen Lotnictwa Lublinek

Kolekcja samolotów z ul. Pilskiej mieści się obok Wojskowych Zakładów Lotniczych w Łodzi.
Kolekcja nie jest zabytkowa, za to bardzo atrakcyjna.
Jest w niej ok. 30 eksponatów samolotów wojskowych i cywilnych z lat 50 i 60.

foto Andrzej Pawłowski
 To jest Ił-14, który służył jako salonka dla Władysława Gomułki

foto Andrzej Pawłowski
są też m.in. Ił-28, MiG-15, MiG-17, MiG-21, wielki śmigłowiec Mi-6 i samolot pasażerski Tu-134

foto Beata Nowicka
foto Beata Nowicka
Samoloty zbierał przez całe życie łodzianin Jerzy Lewandowski. Kolekcja nie była ostatnio udostępniana publiczności. Tylko od czasu do czasu Klub Seniorów Lotnictwa organizował tam wycieczki.
 Zbiór Jerzego Lewandowskiego stanie się atrakcją turystyczną. 
Chęć zaopiekowania się zbiorem wyraził też Port Lotniczy im. Władysława Reymonta.

Kolekcja stoi na działce należącej do Wojskowych Zakładów Lotniczych. 

z tego powodu jest to teren zamknięty i fotki robiliśmy 
TAK
;o)))

foto Beata Nowicka















foto Beata Nowicka





Jednym słowem takie ą ę ą, czyli bułka przez bibułkę.
Ale jak widać powyżej, doskonale sobie poradziliśmy ;o)

Teraz ciii, 
Grzesiu w akcji, oby mu ręka nie zadrżała ;o) 








foto Beata Nowicka
Przed nami płot, a za płotem...
Port Lotniczy Łódź im. Władysława Reymonta (dawniej i nadal oficjalnie Port lotniczy Łódź-Lublinek).

Po zakończeniu wojny w latach 1945-1958 lotnisko stało się ważnym węzłem komunikacyjnym w Polsce. Uruchomiono loty na trasie Warszawa – Łódź – Kraków – Rzeszów – Lublin – Poznań – Katowice – Łódź – Warszawa. Potem ruszyły już bezpośrednie loty do Gdańska, Katowic, Krakowa, Warszawy, Wrocławia, Poznania. W tym okresie ruch pasażerski w Łodzi stanowi ponad 20% przewozów krajowych. 
Do 1958 Lublinek stał się drugim portem lotniczym po Okęciu w kraju, z 40 tys. pasażerów.

Objeżdżamy lotnisko wzdłuż płotu i mkniemy w kierunku Uroczyska - czas na jedzonko ;o)


foto Beata Nowicka
PARK LEŚNY LUBLINEK
WSCHODNIA CZĘŚĆ PARKU
ZOSTAŁA POSADZONA DZIĘKI FIRMIE DELL
PRZY WSPÓŁPRACY Z FUNDACJĄ AERIS FUTURO
I LEŚNICTWEM MIEJSKIM ŁÓDŹ
W RAMACH PROJEKTU CZAS NA LAS
NA RZECZ OCHRONY ŚRODOWISKA NATURALNEGO
ORAZ PRZECIWDZIAŁANIA ZMIANOM KLIMATU
                                                                 PAŹDZIERNIK 2007

jedziemyyy... brzuszki chcę kiełbaski ;o)
foto Beata Nowicka
Widok piękny, jesteśmy nad stawami Bielice. W pogodne dni miejsce okupowane przez Łodzian. Myślę że w większości są to Retkinianie. Spojrzeliśmy w drugą stronę i klopsss...
Z koszy, śmieci się wylewają, dookoła brud - nie sprzątnięte po sobotniej inwazji ;( 
W pobliżu ul. Zamiejska, ruszamy tam też są ławki i stoły. 

Gdy tylko stanął grill, Andrzej już szamał a Jola czyniła czary aby nie jeść kiełbasek na zimno ;)


 













foto Beata Nowicka
 Widać Andrzejowi było mało ;) zaczął i on czarować, zresztą nie sam. Jola już się poddała ;o)



Przy stole zaczęło robić się nerwowo, 10 kilosów w nogach, jeść się chce a tam tylko dym, grill nie grzeje ;)






foto Beata Nowicka





Awanturka....
Zapewniam że nie, wszyscy bawili się przednie ;) 





Jeszcze chwilka i.........




Smacznego, kiełbaski pycha. 
Musztardka, ogóreczki, chlebek i bułeczki znikały szybciej niż grill je grzał ;o)

foto Beata Nowicka
Brzuszki zadowolone można kontynuować wycieczkę. Ruszamy w podmokłe tereny Uroczyska.

To drugi co do wielkości las komunalny w Łodzi o powierzchni 90 ha. Las niezwykle zróżnicowany pod względem przyrodniczym od suchych siedlisk z brzeźniakami i sośninami,

foto Beata Nowicka

foto Beata Nowicka


po mokradła z olszami, a nawet śródleśnym bagnem.









 



Dużą różnorodność flory i fauny zapewniają śródleśne łąki oraz stawy z okresowo płynącym strumieniem "Struga".

Gdyby nie grafomańskie "i love" można by dowiedzieć się więcej.







teraz pod mostem liliputa 
i prościutko 
do 
starorzecza Neru ;)












Było strasznie... śmiesznie ;) Wszyscy mieli obawy że zawadzą głową ale nikt nie zsiadł z roweru ;)
Wiadomo... sami twardziele ;o).


foto Violeta Lewy



Most na rzece...
Ner ;)
a na mostku Beatka, dziwne nie robi zdjęć - to jej ktoś zrobił ;o)







foto Beata Nowicka
Było ciężko, nie wszędzie dało się przejechać. Absolutnie dzika dzicz ;o)


foto stefshem
"...odcinek Neru w pobliżu Grupowej Oczyszczalni Ścieków. Przepiękny skrawek "naturalnej" przyrody na obrzeżach Łódzkiej aglomeracji. Piszę "naturalnej" w cudzysłowie, ponieważ, sama rzeka jest powciskana miejscami w kanały, a teren przyrzeczny jest  miejscem zbiorów, jak się nie mylę, wierzby energetycznej. Ale już miejsce nazwane na mapach Starorzeczem, powoduje, że zapominamy że przecież ten fragment przyrody znajduje się o 10 kilometrów od centrum wielkiego miasta."
źródło - http://dolinaneru.blox.pl/html

foto Beata Nowicka



Były też przyjemne chwile...
Piękne panie tonęły w cudownych żółtych irysach.
Cudny widok - uśmiech naszej śmieszki...
bezcenne ;o)








foto Beata Nowicka


tych niestety więcej
Jola jakby pytała, gdzieś ty mnie tu przywlókł...

to minie, potem będzie już tylko sam uśmiech i klawe wspomnienia ;o)))







foto Beata Nowicka
Jest i światło w tunelu, na horyzoncie pojawiła się oczyszczalnia - kierunek miasto ;o)
Wreszcie ujrzałem radosne twarze, twarze które nie widziały że przed nami spory jeszcze kawałek do cywilizacji... 


Grupowa Oczyszczalnia Ścieków w Łodzi – największa oczyszczalnia ścieków tego typu w kraju, zlokalizowana nad rzeką Ner, w południowo-zachodniej części miasta, przy granicy z Konstantynowem Łódzkim oraz Gminą Pabianice. Obejmuje szereg budowli i budynków o znaczeniu techniczno-technologicznym oraz pomocniczym. Oczyszczalnia wraz z terenami obiektów z nią związanych oraz strefą ochronną zajmuje powierzchnię 366 ha.

foto HuBar
 Grupowa Oczyszczalnia Ścieków w Łodzi
z lotu ptaka

na zakończenie foto-galeria ;o) 



















Wszystkim bardzo dziękuję za udostępnienie zdjęć, 
sympatyczną wycieczkę i miłe chwile spędzone wspólnie. ;o)
Ta niedziela była nasza!!!


źródło: wikipedia, encyklopedia, dolinaneru.blox.pl + twórczość własna ;)

14 komentarzy:

  1. Ładnie" zrobione" ,dziękujemy :))))czekamy na cd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem
    Dobra robota ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Andrzejku, to nasze wspólne dzieło,
      Twoje , Beatki no i ja troszku podłubałem ;o)

      Usuń
  3. Tak bardzo dobra robota ale dwa zdjęcia ze mną i moimi głupawymi minami mógłbyś wywalić :-((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      co do fotek... wszystkie przejrzałem, nie widzę nic głupawego.
      ale jak to mówią, klient nasz pan - o które chodzi, konkretnie?

      Usuń
    2. Zbyszku fotkę 4 zaprezentowaną na blogu koło mq donalda :-0 ... dziekuję :-)

      Usuń
    3. zawsze do usług ;)
      już jej nie ma, a szkoda ;(
      nie wiem co Cię w niej drażniło ale ok, wszyscy powinni być zadowoleni ;o)

      Usuń
    4. dziękuję, moja źle uchwycona mina, ale dzięki, że nic nie widzisz he he he

      Usuń
  4. Żałuję, że mnie z Wami nie było. Zgrana grupa, piękna pogoda i ciekawe miejsca. Ale pracować też trzeba. Mam nadzieję, że nie zabraknie Was w najbliższą niedzielę na wycieczce po Rudzie Pabianickiej i Ksawerowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jarku my również żałujemy że Ciebie nie było.
      Do zobaczyska ;)

      Usuń
  5. Znam dobrze Łódź a Retkinie pamiętam jako wieś z lat 60,jeździłem tam kolarzówką z Konstantynowa przez Srebrną - Retkinie - Łódź Kaliska - Park na Zdrowiu dalej Krakowską i do Lutomierska.
    Moje ulubione zajęcie w tym czasie były wyścigi z Tranwajami.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to widzisz różnicę ;)
      dziś po wsi pozostały tylko śladowe budynki i sady ;)
      Teraz ginie Nowy Józefów
      Pozdrawiam ;o)

      Usuń